Używanie stoperów podczas nauki
Dalmace Faucher
Gdy byłam na studiach, musiałam regularnie korzystać z biblioteki. Niestety, często trudno było mi się skoncentrować, ponieważ na miejscu nie było wystarczająco cicho. Kumulowało się tam wiele różnych hałasów – ktoś pisał na laptopie, ktoś inny przeglądał książki, dwie osoby coś do siebie szeptały, ktoś jeszcze inny ciągle wchodził i schodził po schodach itd. Zastanawiałam się, co mogę z tym fantem zrobić i zauważyłam, że wiele osób w bibliotece używa zatyczek do uszu. Przy wejściu do biblioteki znajdował się specjalny automat ze stoperami, zatem wydawało się, że jest to dość powszechny „trik”. Jedna para kosztowała 2€, więc postanowiłam spróbować. I co? Wtedy było warto, bo stopery tłumiły większość hałasu, jednak nie cały.
Do tej pory chodziłam do biblioteki tylko wtedy, gdy było to naprawdę konieczne (szukanie informacji, pisanie pracy). Jednak z powodu panującego tam hałasu uczyłam się w domu. Odkąd zaczęłam używać zatyczek do uszu, mogę uczyć się także w bibliotece, dzięki czemu jestem bardziej efektywna i skoncentrowana niż w domu. Moje dotychczasowe zatyczki miały jednak pewne wady: częściej musiałam je dopasowywać, aby znaleźć idealne ich ułożenie (tzn. dopasować tak, aby nie słyszeć hałasu). Nie były one zbyt higieniczne, ale kupowanie codziennie nowych nie wchodziło w rachubę (pięciodniowy tydzień kosztowałby mnie 10€). Poza tym tak częsty zakup generowałby mnóstwo śmieci, ponieważ stopery były pakowane w plastikowe opakowania. Od tamtej pory używam zatyczek wielokrotnego użytku BOLLSEN Life+, codziennie tej samej pary. Po każdym użyciu czyszczę je wodą z mydłem, przez co wyglądają jak nowe. Nie muszę już wydawać pieniędzy na jednorazowe stopery, które na dłuższą metę są droższe, mniej higieniczne i trudno się dopasowują.